Komentarz zamieszczony w Tygodniku Powszechnym nr 14/2001.

Strona główna

Banda Czworga

Statystyka

Programowanie

Po pracy

Kontakt

Wstydliwe epizody w naszej historii.

W mediach, a nawet szerzej, bo w rozmowach wielu ludzi, toczy się dyskusja na temat zbrodni w Jedwabnem. Znaleziono dokumenty sądowe, które być może zdejmą z nas odpowiedzialność za wymordowanie tam Żydów. Zapewne ujrzymy jeszcze niejeden dokument i usłyszymy niejedno świadectwo na ten temat. Sprawa Jedwabnego postawiła jednak przed nami pytanie: czy mamy wstydliwe epizody w naszej historii? Niestety tak.

Od 30 lat jeżdżę na Mazury. Zaprzyjaźniłem się tam z przesiedloną, w ramach akcji „Wisła”, rodziną ukraińską z Pogórza Przemyskiego. Poprosiłem ich o wspomnienie tamtych wydarzeń i nagrałem relację na magnetofon. Przytaczam w skrócie historię opowiedzianą przez panią Jarosławę.

W jej wsi – Siedliska, w ówczesnym powiecie Brzozów – mieszkali Ukraińcy i Polacy, po połowie. Był kościół rzymskokatolicki i cerkiew greckokatolicka. Były też dwie świetlice: polska i ukraińska. Ludzie żyli w zgodzie. Urządzano wspólne zabawy. Zdarzały się mieszane małżeństwa. Po przejściu frontu Polacy, nie wiadomo skąd, mieli broń. Uzbrojone bandy napadały na Ukraińców, rabowały dobytek, paliły i mordowały. Pani Jarosława opisuje napaść Polaków ze wsi Dylągowa na Ukraińców we wsi Pawłokowa. Jednocześnie nastąpiły aresztowania, głównie młodych ludzi i okrutne przesłuchania.

W maju ’47 spędzono Ukraińców do prowizorycznego getta, a następnie przewieziono do Sanoka. Po kilku dniach zaprowadzono ich do wagonów i zawieziono, pod strażą, do obozów w Oświęcimiu i Jaworznie. Stamtąd jechały transporty na Pomorze oraz Mazury. Moja rozmówczyni była dodatkowo zagrożona. Ukończyła bowiem 7 klas szkoły, więc zaliczono ją do inteligencji. Przed więzieniem uchroniła panią Jarosławę niesubordynacja dwóch polskich żołnierzy przydzielonych do pilnowania transportu. Ten fragment nie daje mi spokoju. Okazało się, że Polacy ustawili się w jednym szeregu z Niemcami i Rosjanami - polowali na inteligencję.

W charakterze posłowia dodam własne obserwacje. Ukraińcy stanowią blisko połowę mieszkańców Mazur Garbatych. W stanie wojennym młodych Ukraińców powołano do ZOMO, gdy ich kolegów szkolnych, Polaków i Białorusinów, pozostawiono w spokoju. Wyróżniając Ukraińców przyczyniono się do wzrostu ich poczucia narodowego. Zaczęły powstawać towarzystwa kulturalne, budowano nowe kościoły obrządku greckokatolickiego. Na doroczny festiwal „Noc Iwana Kupały” (7 lipca) ściągają do Kruklanek liczne zespoły pieśni i tańca. Również z Ukrainy. Tak oto dekret o stanie wojennym wydał nieoczekiwany owoc.

PIOTR JERZY LINDNER (Łódź)